SÓL *** Bibliografia
- Masyw Wielkiej Raczy, na szlakach Żywieckiego Parku KrajobrazowegoColgraf-Press, Poznań 1996 – str. 20-24
ŹRÓDŁA
„Pierwsze wzmianki o źródłach pochodzą z 1664 roku (Kronika Komonieckiego). W tym okresie sól warzona była przez górników sprowadzonych z Wieliczki. Jednakże po dwóch latach produkcję zaniechano ze względu na wysokie koszty. W 1671 roku z żelaznych naczyń warzelnianych zrobiono drzwi do babińca w kościele w Żywcu, drewniane zabudowania rozebrano i spławiono do Żywca, gdzie zbudowano z nich browar zamkowy. W późniejszych latach np. w 1712 roku, wznawiano warzelnictwo, ale ze względu na nieopłacalność próby kończyły się niepowodzeniem. W latach 1823-1824 z polecenia rządu austriackiego sztolnie zasypano.”
„Poziom zwierciadła solanki w źródle położonym bliżej rzeki znajduje się kilka metrów poniżej gruntu. W źródle drugim (położonym dalej od rzeki) zwierciadło solanki znajduje się ok. 0,5 m pod powierzchnią gruntu”
„W rejonie Soli występują solanki chlorkowo-sodowe, jodkowe i bromkowo-jodkowe. Związane są z wysadem warstw inoceramowych w obrębie płaszczowiny magurskiej. Jest to struktura występująca na powierzchni około 1 km2 …”
„W jednym z pięciu odwiertów wykonanych w latach 1947-54 na głębokości 1300 m nawiercono cieplicę chlorkowo-sodową (39*C). W czasie tych wierceń dopływający gaz spowodował wybuch, który zniszczył jedną z wież wiertniczych.”
„W źródłach można zaobserwować gaz ziemny w postaci baniek wydobywających się na powierzchnię wody. Na drodze odpływu widoczne są ślady ropy oraz rdzawe nacieki (związki żelaza)”
* przypis A.Skotnicki: U schyłku mezozoiku, na granicy kredy i trzeciorzędu, wymarło wiele szczepów organizmów: amonity i belemnity właściwe, wyspecjalizowane małże rudysty i inoceramy. Charakterystycznymi małżami mórz kredowych były małże z grupy tak zwanych inoceramów (rodzaj Inoceramus). Są to jedne z najczęstszych skamieniałości kredy, spotykanymi niekiedy w dużych nagromadzeniach.
2. Karta Groni , TMZŻ, Żywiec 1974, str. 93 Marian Gotkiewicz
ŹRÓDŁA
Tytuł: Zarzucony projekt założenia lecznicy we wsi Sól
„Z kroniki Szpitala św. Ludwika dla dzieci w Krakowie dowiadujemy się (str. 106), że na zebraniu dn. 1 marca 1886 biskup ks. Albin Dunajewski podał do wiadomości, że w diecezji krakowskiej, we wsi Sól (w pow. żywieckim, parafii Rajcza) znajdują się źródełka słone, z których wodę tamtejsza ludność z dobrym używa skutkiem u dzieci skrofulicznych. Należałoby zainteresować się tym źródłem i założyć tam lecznicę, przez co Towarzystwo św. Ludwika nie tylko weszłoby w posiadanie własnych zdrojów, ale przyczyniłoby się do podniesienia dobrobytu tamtejszej ubogiej ludności.
Idąc za wnioskiem ks. biskupa Dunajewskiego udał się dnia 8 lipca 1886 r. prof. dr Jakubowski wraz z drem Murdzieńskim do wsi Sól, a zbadawszy stosunki na miejscu złożył Komitetowi sprawozdanie, wykazując w nim , iż na gruntach włościańskich w Soli znajdują się ślady dawnych, przez władze skarbowe zasypanych studni solankowych, z których miejscami przesącza się w małej ilości słona woda. Obydwaj sądzili, że możliwym jest otrzymanie znaczniejszej ilości solanki, przez wykopanie na tym miejscu studzienki, za pozwoleniem władz skarbowych.
Pozwolenie o udzielenie Towarzystwu pozwolenia do odkrycia źródeł słonych w Soli zostało przychylnie załatwione pismem z dnia 11 września 1886 L.70.169 przesłanym na ręce ks. Marceliny Czartoryskiej, przewodniczącej Komitetu. Zanim jednak ona to pismo otrzymała, zakupili grunta na miejscach, gdzie słona woda się przesącza aptekarz z Bielska Alfred Brumental i chirurg z Rajczy Dawid Klein i zawiadomili Towarzystwo, że mają zamiar założyć w Soli zakład zdrojowy, skłonni są jednak odstąpić Towarzystwu morgę gruntu pod budowę lecznicy za cenę 600 zł (1200 koron). Towarzystwo nie skorzystało z tej oferty i odstąpiło od zamiaru zakładania kolonii leczniczych w Soli.”
-
BESKID ŻYWIECKI, Rewasz, Pruszków 2006 str. 433
„Sól powstała w XVI wieku, prawdopodobnie założyli ją osadnicy wołoscy przybyli tu ze strony węgierskiej. /…/ W latach 1920-30 poszukiwano w okolicach Soli ropy naftowej, lecz z miernym skutkiem. /…/ Na przestrzeni wieków wieś żyła w dużej mierze z przemytu. Tędy bowiem przez przełęcz Graniczne prowadziły na węgierską stronę pradawne ścieżki przemytnicze omijające komorę celną na przełęczy Zwardońskiej. Szeroką dolinę i dość niską przełęcz chciano pod koniec XIX wieku wykorzystać do przeprowadzenia linii kolejowej, ale ostatecznie wybrano trasę przez Zwardoń …”
-
CHRONOGRAFIA albo Dziejopis Żywiecki, Andrzej Komoniecki, TMZŻ Żywiec 1987
Sól w Dziejopisie… wspomniano 26 razy
str. 10 „Trzecia rzeka Słanica, nazwana od słonych miejsc, która bieży przez wieś Sól, a ta początek bierze spod góry Granicznego od Oszczadnice”
str. 14 „Sól, wieś przezwana od słonych wód albo soli tam będącej, którą niegdy tam warzowo”
str. 34-35 Przywileje ks. oświęcimskiego Przemysława: „Także dajemy (miastu Żywcowi) to, aby myta od solarzów przechodzących odbierali, a to na poprawę dróg i ław, mostów i deli obracali”
str. 52 „I nie lekkoważna sprawa zdała się to bydź, dlatego, że te zamki i majętności żywieckie w czeluściach prawie Gór Sarmackich Polskę od Węgier dzielących pobudowane są, które gdyby Węgrzyn opanował, snadny by mu przystęp do Polskiej był. A do tego dla słonych wód obfitości (które się we wsi Sól znajdują) dochodów królowi polskiemu na żupach umniejszyć by musiały”
str. 116 Rok 1608: „Przy tym nigdzie nie było wolno na wsiach piwa szynkować okrom trzech karczm, jednej u Urbanka na Bystrej, drugiej u Kasprzyka w Lesie, trzeciej na Soli”
str. 156 Rok 1628: „Wieś Sól rolników 14 po złotych 2 (taczma oddają) /…/ we wsi Soli chałupnicy z zagrodami nowo osiedli przybyli numero 3”
str. 207 Rok 1664: „Roku Pańskiego 1664 we wsi nazwanej Soli w Państwie Żywieckim od granic węgierskich sól warzono, zaciągnąwszy z Wieliczki górników, którzy wykopawszy studnie, dostali wód słonych i sól z nich warzyli, i od godziny do godziny, to jest przez godzin 24 po korcy 12 soli warzonej brali, po pół talera naprzód korzec przedawali. Będąc pisarze tamże, jeden Krzecki, drugi Łącki, a trzeci Fabrzycki, którzy ten prowent spisowali. Lecz niejaki Janus, kowal zarzecki i z Franciszkiem Miodoną, przejąwszy wiadomość warzenia soli, pozwolili się sami onę warzyć; lecz się im nie darzyła, bo czerwieniała i tak się zaniechali, przez dwie lecie to tylko czyniąc. A do tego, że był wielki koszt a pożytek mały, dano pokój i przestano tej roboty. Dotąd jeszcze studnie te słone są, z których tameczni ludzie ludzie wodę biorą dla bydła swego. A budynek zaś tameczny na to zbudowany, gdzie sól warzono, na browary zamkowe przypuściwszy, po wodzie obrócono.”
str. 219 Rok 1671: „Tegoż roku drzwi zielazne do drzwi małych kościelnych od babińca, gdzie białegłowy wychodzą sprawiono, a to z panwi zielaznych, na których sól we wsi Soli warzono, i ta tylko pamiątka tego została.”
str. 285 Rok 1702, Szwedzi w Krakowie i okolicach
„Niedziel dziewięć spełna w Krakowie obozem stało i na rabunki do pobliskich miast i wsi zajeżdżało. Od których nas Szwedów Pan Bóg zachował, tylkośmy dosyć strachów i ucieczek mieli, gdyż pan dziedziczny skarby i rzeczy swoje do Ołomuńca do Morawy wywiózł, a ostatek we wsi Soli na granicy miał, osadziwszy wartą zawsze należytą.”
* przypis A.Skotnicki: W 1700 r. w Europie wybuchła wielka wojna północna. W 1701 r. król Szwecji Karol XII ze swoją armią wszedł do Polski. W lipcu 1702 r. pod Kliszowem pokonał oddziały polskie i saskie, a następnie zajął Kraków. Miasto zostało obłożone wysoką kontrybucją, a potem dodatkowo okupem. Szwedzi przeprowadzali rewizje, konfiskowali mienie tych, którzy zbiegli, grabili kościoły i klasztory.
Str. 369 Rok 1720 zbójnik z Soli
„Dnia 11 kwietnia w poniedziałek Błażka Gawlika, z Soli zbójcę, harnicy cieszyńscy do zamku żywieckiego głowę jemu odciętą przynieśli, którego zastrzelono w samo oko i państwu zaprezentowano. Którą potym kazano pod szubienicą zakopać.”
* przypis A.Skotnicki: Towarzystwo Uhorczika w 1711 roku składało się, oprócz niego, z dwunastu zbójników pochodzących głównie z Moraw, górnych Kisuc i z Polski. Polaków było dwóch: Błażej Gawlik z Soli, stracony 11 kwietnia 1712 roku i niejaki Wawrek.
Tomáš Uhorčík Ze względu na to że słynął z gry na gajdach był często nazywany jako: Gajdoš Uhorčík lub Gajdošík. Uhorčík porzucił życie zbójnika, zmienił imię na Martin Mravec i osiedlił się we wsi Klenovec[5], gdzie został hajdukiem. Wiosną 1713 roku Jánošík został pojmany w jego domu[6]. Po śmierci Jánošíka, Uhorčík został zdemaskowany. Poddany torturom wyjawił swoje prawdziwe nazwisko. 19 kwietnia został osadzony w sądzie żupnym, a 22 kwietnia zgładzony przez łamanie kołem. Oskarżono go o obrabowanie kaszteli, nakłonienie Jánošíka do zbójowania oraz zagrożenie spokoju publicznego.
Janosik. Decydującym okresem w życiu Janosika był właśnie pobyt w wojsku habsburskim i oddelegowanie do pilnowania więźniów na zamku w Bytczy. To właśnie tam jeden z przestępców miał przekonać go do przystania do zbójnickiej bandy. – W zamku w Bytczy przebywał wówczas jako więzień Tomasz Uhorczik, najbardziej znany zbójnik. To Janosikowi przypadło w udziale pilnowanie go. Pomiędzy więźniem a jego strażnikiem szybko nawiązała się jakaś bliższa nić przyjaźni. Nic więcej na ten temat nie wiemy, ale ta znajomość okazała się być decydującym momentem w życiu Janosika, który najprawdopodobniej pomógł Uhorczikowi zbiec z więzienia. Niedługo potem przyszły zbójnik opuścił austriacką armię i powrócił w rodzinne strony. Jesienią 1711 roku w Terchovej odnalazł go Tomasz Uhorczik i namówił, by przejął jego bandę. Uhorczik musiał mieć do Janosika wielkie zaufanie, ponieważ komendę nad zbójnicką bandą objął wyjątkowo szybko. Na jakich terenach dochodziło do napadów i jakie towary najczęściej padały łupem zbójników? Janosik miał już za sobą epizod wojenny i zapewne wielką wolę zostania zbójnikiem. W dzień św. Michała 29 września 1711 roku złożył odpowiednią przysięgę i przejął bandę Tomasza Uhorczika.
Str. 377 Rok 1712 legenda o powstaniu Soli
„Dnia 16 sierpnia we wtorek Pan dziedziczny Żywca do wsi nazwanej Sól umyślnie zjeżdżał, a to na oglądowanie szybów starych albo studzien tam będących i ocembrowanych we środku wsi, gdzie wodę brano i sól niegdy ważono. Której skosztowawszy, rozkazał nakryć, zamyślając nieco około roboty onej, gdyż przedtym ślachetny pan Antoni Sadowski a pan dworzanin, probując onej, z garcy wody czterech pół kwarty soli uważył. A o tej soli tak starzy powiadają, że tam jest gdzieś sól bałwanista kruchowa, tylko że się brać nie da dla pogłowieństwa albo zabójstwa dla niej człowieka. Iż pasterz znalazł był niegdy najpierwej tę sól w górze w lesie Rachowcu nazwanym, nad wsią będącą, którą woły albo owce lizały, zbiegając się tam w to miejsce, i powiedział o tym swemu gospodarzowi. A ten jego tam zabił, żeby ta rzecz zatajona, a nie rozgłoszona była, i dla tej przyczyny i krwie niewinnej rozlania Pan Bóg nie chce tego skarbu objawić i ma bydź tam w tym miejscu jakoby zapadzisko, że ta sól się w ziem zapadła, a kiedy jasne niebo bywa, twierdzą, że tam w tej górze sól trzeszczy, grzmot jakiś wydaje w ziemi; słysząc wiele to [ludzi] i o tym powiadają.”
* przypis A.Skotnicki: bałwanista kruchowa [czyli sól kamienna, którą można kopać w „bałwanach” czyli bryłach, jak w Wieliczce]
Str. 430 Rok 1713 podatki
„We wsi Soli poddanych 14 , po złotych 2”
Str. 446 Rok 1714 wyszynk soli
„Die 29 Aprilis w niedzielę publika podana z zamku na ogłoszenie w rynku i naznaczenie szynku soli skarbowej pańskiej, tak w mieście Żywcu jako i w całym państwie jego , jak to w Żywcu, u Mikołaja Gniłki w Jeleśni, w karczmie na Krzyżowej u Pawlusa, na Rycerce u Płoskonki, na Soli u Burego, na Kameśnicy u Zawady, na Milówce u Goryla…”
Str. 456 Rok 1715 słone źródła
„Dnia ostatniego stycznia we czwartek we wsi Sól ludzie biorąc wodę słoną z starego studniska albo szybu, gdzie tam po drabinach do dziury ocembrowanej wchodzono i wodę brano dla bydła i sobie solenia, i będąc drabina na piętrze sparta, załomała się do studnia i czterech chłopów w wodę głęboką wpadło, że zaledwo ich powrozami dostano. Z której czwartego zaledwie ożywiono, gdyż wielka summa ludzi po tę wodę słoną jeździła z różnych wsi tu Państwa Żywieckiego, a onę brano do beczek i różnego naczynia dla bydła i ludziom w nie gotowania. Bo natenczas sól drogo za rozkazem pańskim a arendą żydowską przedawano, że ubóstwo dla niedostatku musiało tej wody zażywać i nią się ratować.”
Str. 459 Rok 1715 sól, granica
Dnia 21 maja we wtorek był wyjazd kommisyjej na granice węgierskie tu od zamku żywieckiego, gdzie ślachetny pan Stefan Luboński, administrator żywiecki z assystencyją swoją tam stanął, a tam go kommisarze cesarscy z pany węgierskiemi oczekiwali w sprawie o postrzelanie strażników solnych cesarskich i przestąpienie granic od poddanych Państwa Żywieckiego ze wsi Soli. Gdzie wyjechawszy i zebrawszy się, inkwizycyje wywodzili przez świadki i pokazała się wszytka rzecz tu na poddanych Państwa Żywieckiego. Za które postrzelanie sześćdziesiąt ryńskich strażnikom cesarskim osądzono ekspendować i tam na granicy poddani nasi pamiętne karanie w oczach kommisarzów otrzymali od pana administratora żywieckiego. Gdzie zgodnym obyczajem uczęstowawszy się obie strony, rozjachali się”.
Sr. 480 Rok 1716 myto, wino, piwo
Tegoż roku i miesiąca lutego konstytucyja pańska nastała nowego myta od wina i piwa żylińskiego, z Węgier przewożącego, aby na Soli wsi oddawano na skarb pański od fury wina dwa ryńskie, a od piwa żylińskiego beczki złoty jeden. Co to było z ciężkością kupców wszelakich, że tego przedtym nie bywało”.
Str. 527 Rok 1720
„Dnia 17 sierpnia dzwon niegdy średni i od Mikołaja Koczonia ze wsi Sól do kościoła rajczańskiego sprawiony, ważący naonczas tylko funtów 80, który przed trzema laty dzwoniąc na chmury z dzwonnice na dół spadł i rozbił się, przelany jest w Luptowie. A ten tego miesiąca przywieziony na Rajczą, ważący teraz cetnarów półtrzecia…”
Str. 594 Rajcza kościół
„Dzwony zaś do tego kościoła sprawione są: pierwszy średni Mikołaj Koczon z Soli roku 1677, drugi większy Paweł Biegun z Abramowa roku 1696, któremu Piotr na imię, a trzeci sygnans Marcin Jaszek roku 1684 . Lecz ten średni dzwon rozbił się i przelany na większy od parafianów roku 1720. /…/ Niedaleko tego kościoła rajczańskiego jest Boża Męka kamienna, którą dała wystawić Ewa Jaszkowa na tym miejscu, gdzie Marcina Jaszka, urzędnika Węgierskiej Górki a męża jej zbójcy jawnie i okrutnie zabili roku 1688 dnia lipca 16, których było w licznie 25.”
-
Zbójnictwo, strona internetowa Wikopedia
„Cukrzyk –postać półlegendarna, zbójnik grasujący w XIX wieku na terenie Żywiecczyzny, Orawy oraz dzisiejszego pogranicza polsko-słowackiego.
O samej postaci źródła pisane milczą. Pośrednio dowiadujemy się o nim z akt Żywca, mówiących o wysokich wyrokach (dożywocie) dla jego kochanek: Zofii Ciasnochy z Rycerki Górnej oraz Maryny z Koszarzysk. Najczęściej o tej postaci wspominają podania z okolic Soli, Ujsół i Rycerki. Cukrzyk był zbójnikiem okrutnym i bezwzględnym. Chcąc wydobyć informacje o ukrytych pieniądzach podczas jednego z napadów, ujętego chłopa kazała związać lejcami i – podwiesiwszy pod powałą – przypiekał rozpalonym żelazem, zaś jego żonę kazał przybić za włosy do ściany. Nie unikał także rabowania kościołów – los taki miał spotkać świątynię w słowackim Zborowie, skąd skradł kielichy i monstrancje” -
Zbójnictwo, Zbójnicki Szlak – Portal wiedzy o zbójnictwie
„Humor nie opuszczał zbójników nawet w obliczu zbliżającej się śmierci. Znamy wypadki, gdy zbójnicy na miejsce kaźni szli z piosenką na ustach. Błażek Włoch z Soli w r. 1717 prowadzony z zamku na tortury przez kata oświęcimskiego „nie smucił się, ale wesoło śpiewał, jakoby nie na męki, ale na gody jakie szedł, będąc człowiek już stary, czemu się lud pospolity dziwował. Musiał się podobno upić, ale na nim znać nie było i na śmierć na drugi dzień z dobrą fantazyją szedł”.